wtorek, 20 sierpnia 2013

Bom dia Portugal!

Eurotrip 2013 - część IV. Portugalia - Lagos



W środę, czwartego dnia podróży, dojechaliśmy na południe Portugalii, gdzie 7 dni spędziliśmy w miejscowości Lagos, znajdującej się na wybrzeżu Algarve. Zostaliśmy zakwaterowani w dwóch hotelach - w obu z nich do dyspozycji gości był basen, a z okien można było podziwiać Ocean Atlantycki, jednak hotel, w którym ja mieszkałam, przodował pod względem lokalizacji. Centrum miasta oddalone było około 15 minut spacerem, w pobliżu znajdowało się kilka sklepów, a co najważniejsze, mieliśmy dostęp do wyjątkowej plaży, otoczonej skałami. 


Plaża Dona Ana
Plaża Dona Ana
Podziwiam widoki :) Poniżej plaża Dona Ana.

Dodatkowo trafił mi się apartament na parterze. Z jego tarasu roztaczał się malowniczy widok na ogród i Ocean. Było co podziwiać :)



Widok z naszego tarasu.
Widok z tarasu hotelu.
Drugi hotel był oddalony 2 km od centrum miasta, a jego mieszkańcy mieli dostęp do długiej, piaszczystej plaży, również pięknej, ale o standardowym wyglądzie ;) .


Plaża Meia Praia
Kiedy dojechaliśmy do Lagos i zobaczyliśmy te wszystkie cudowne widoki oraz poczuliśmy bryzę Oceanu, ustąpiło zmęczenie wywołane całonocną podróżą z Madrytu. Po rozpakowaniu walizek czym prędzej wyruszyliśmy na plażę.
W ciągu 6 dni spędzonych w Lagos (jeden dzień przeznaczyłam na wycieczkę fakultatywną do Lizbony - notka niebawem) zdążyłam zauroczyć się w tym małym, lecz tętniącym życiem miasteczku. Wąskie uliczki z licznymi sklepami, restauracjami i klubami nocnymi, wieczorami wypełniały się turystami z całego świata.




Każdy dzień spędzałam na plaży i na basenie, a wieczorami z grupą nowo poznanych znajomych wychodziliśmy na imprezy - najbardziej przypadł nam do gustu klub Extreme, ponieważ był nieduży, nie było w nim tłoczno, a DJ-e dbali o to, by zapewnić dobrą muzykę.


Przepyszne truskawkowe daiquiri w Extremie.
W Lagos przyjęłam odmienny od mojego standardowego system snu. Będąc w tak pięknym miejscu stwierdziłam, iż nie mogę cennego czas przeznaczać na spanie, dlatego 3-4 godziny snu na dobę zupełnie mi wystarczało i o dziwo nigdy nie czułam zmęczenia lub znudzenia, a do tego jestem zadowolona, że nie ominął mnie żaden słoneczny dzień, ani wyjście do klubu z poznanymi na wyjeździe ludźmi :) .
Z pobytu w Lagos z pewnością będę miło wspominać 40-minutową wycieczkę motorówką wzdłuż skalistego wybrzeża. Podczas rejsu po Oceanie wpływaliśmy do skalnych jaskiń, w których podziwialiśmy grę świateł i kolorów.





To mój ulubiony outfit z pobytu w Portugalii :)



Reakcja niektórych osób była zabawna i bardzo miła. Obcy ludzie zaczepiali mnie na ulicy mówiąc: "ooo, Nirvana!", "Hello Nirvana!". Przez moment poczułam się jak gwiazda ;) . Cieszę się, kiedy ludzie doceniają dobrą muzykę.

Co zadziwiło mnie mnie w Lagos? 
Duża różnica temperatur między dniem, a nocą. W ciągu dnia temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza, natomiast w nocy spadała do mniej więcej 18 stopni. Do tego dochodził zimny wiatr. Jeżeli planujecie podróż do Lagos lub do innej miejscowości nad Oceanem, zabierzcie wiosenną kurtkę i długie spodnie na nocne wyjścia. No i woda w Oceanie jest niestety zimna ;) .

Chciałabym powrócić do Lagos za kilka lat, odwiedzić znajome miejsca i z sentymentem powspominać beztroskie lata młodości ;-) Na koniec kilka piosenek, które przez długi czas będą kojarzyć mi się z pobytem w Lagos

Robin Thicke ft. T.I. & Pharrell - Blurred Lines 



Macklemore & Ryan Lewis - Can't Hold Us



Daft Punk ft. Pharrell - Get Lucky

1 komentarz: