sobota, 14 września 2013

Podsumowanie Eurotripu 2013

Drodzy Czytelnicy,
Opisałam już wszystkie miasta odwiedzone podczas Eurotripu 2013. Aby zakończyć serię notek dotyczących tegorocznych wakacji, przygotowałam niniejsze podsumowanie.
Dwa tygodnie minęły bardzo szybko i to jest jedyny znaczący minus tej wycieczki. W przypadku takiej podróży chciałoby się, żeby trwała co najmniej miesiąc, aby mieć więcej czasu na zwiedzenie poszczególnych miejsc i lepsze poznanie osób, z którymi się przebywa. Oczywiście muszę podkreślić, iż poznanych podczas Eurotripu ludzi będę wspominać bardzo pozytywnie. Nawet o tych, którzy moim zdaniem czasami zachowywali się nieco zaskakująco oraz frywolnie, będę myśleć z sentymentem, ponieważ każda zawarta znajomość udowadnia nam jak różni potrafią być ludzie, uczy nas tolerancji, a przebywanie pod jednym dachem z kimś nieznajomym, może być zabawnym i nietypowym doświadczeniem. Szczególnie podczas wakacyjnych wyjazdów, które wyzwalają w niektórych "odrobinę" szaleństwa.
Podczas Eurotripu poznałam wiele sympatycznych osób, z którymi od początku nawiązałam przyjacielskie relacje. Cały czas jesteśmy w kontakcie i może kiedyś uda nam się spotkać  w Polsce, lub umówić na wspólny wyjazd zagraniczny. Jeżeli ktoś z Was moi drodzy to czyta, to serdecznie Was pozdrawiam.
Organizację wycieczki oceniam na piątkę z plusem, ze względu na to, iż program zwiedzania był przemyślany i dobrze opracowany. W krótkim czasie zwiedziliśmy mnóstwo wspaniałych miejsc, co starałam się ukazać w serii notek. Piloci byli dobrze przygotowani do oprowadzania nas po europejskich metropoliach, przekazywali nam swoją wiedzę i służyli pomocą. Jednak aby nie było tak pięknie i cudownie, muszę im przyznać minusa za to, że czasami nie przywiązywali uwagi do dosyć podstawowych czynności, jak np. sprawdzanie obecności w autokarze. Jesteśmy dorośli, jednak uważam, że osoba sprawująca nadzór nad dużą grupą turystów, pewnych spraw powinna bezwzględnie przestrzegać. Ogólnie piloci byli bardzo sympatyczni, otwarci i imprezowi... ;)
Kolejną kwestią są imprezy tematyczne, na które już przed wyjazdem mieliśmy się przygotować poprzez zabranie odpowiednich strojów. Najbardziej spodobała mi się idea imprezy w stylu lat 80-tych, na którą mieliśmy się przebrać w śmieszne, kiczowate stroje. Niestety zabawa się nie doszła do skutku. Inne imprezy tematyczne, mimo iż odbyły się, w moim odczuciu minęły się z celem, ponieważ ich organizacja była nie do końca przemyślana.
Postanowiłam, że o innych niedociągnięciach nie będę pisać. Jako, że plusy znacznie przewyższają minusy, niemiłe sytuacje jestem w stanie puścić w niepamięć. Na zakończenie dodam, że wycieczka była zorganizowana przez biuro podróży Student Travel. Polecam wszystkim to biuro, ponieważ mają bardzo interesującą i bogatą ofertę wyjazdów. Myślę, że to nie była moja ostatnia podróż z tym biurem  (żeby było jasne, nikt nie płaci mi za reklamowanie tej firmy, to moja subiektywna opinia :) ) .

Dziękuję za uwagę wszystkim, którzy dobrnęli do końca serii Eurotrip. Mam nadzieję, że informacje zawarte na blogu będą dla Was przydatne.
Następna notka podróżnicza będzie dotyczyć Berlina. Po niej nastąpi zmiana tematyki na "Zdrowie i uroda". Zapraszam do obserwowania bloga i dzielenia się ze mną swoimi przemyśleniami w komentarzach.

piątek, 6 września 2013

J'adore la Cote D'Azur - Nicea

Eurotrip 2013, część V - Francja, Nicea

O Nicei niestety nie mogę napisać zbyt wiele, ponieważ byłam tam tylko 2 godziny. Jednak pierwsze wrażenie jakie zrobiło na mnie Lazurowe Wybrzeże jest bardzo pozytywne i jestem przekonana, że w najbliższym czasie wrócę tam na dłużej. Nie mam pojęcia kiedy nastąpi najbliższa okazja na ponowne odwiedzenie południa Francji, jednak chciałabym aby wydarzyło się to w przyszłym roku, ponieważ jestem oczarowana widokami i klimatem, jakimi uraczyła mnie Nicea. Idealną opcją byłaby objazdówka po najpopularniejszych miastach Lazurowego Wybrzeża czyli St. Tropez, Cannes i oczywiście dłuższy pobyt w Nicei. Zaletą tego miejsca jest przede wszystkim dostęp do ciepłego, lazurowego Morza Śródziemnego. Wzdłuż wybrzeża ciągnie się bulwar o długości 7 kilometrów, co daje fantastyczny efekt wizualny. Z jednej strony promenady budynki, za którymi mieści się miasto, z drugiej palmy, plaża i piękne, lazurowe morze. Już od samego wjazdu do Nicei można się zauroczyć w tym mieście.



Co robiliśmy w Nicei? Mieliśmy możliwość pójścia z pilotem wycieczki na taras widokowy, albo wykorzystać czas według własnego uznania. Kilka osób zdecydowało się podziwiać widoki z góry i byli zachwyceni, inni udali się do miasta lub na plażę. Ja, wraz z koleżankami najpierw poszłyśmy zwiedzić miasto, niestety ograniczenie czasowe nie pozwoliło nam na zbyt dalekie spacery. W związku z tym godzinę spędziłyśmy w mieście, a godzinę na plaży. W moim subiektywnym odczuciu Nicea ma w sobie "to coś". Jest to urok, którego nie da się opisać słowami, ani pokazać na zdjęciach. Oprócz tego miasto posiada zalety takie jak klimat (sezon letni trwa pół roku) i lokalizacja, przez co idealnie trafia w mój gust.
Spacerując po Nicei przechodziłam przez wąskie uliczki, wypełnione sklepami i restauracjami.






Jeżeli chodzi o Morze Śródziemne, muszę jeszcze raz podkreślić, iż woda jest ciepła i czysta, natomiast plaża jest zatłoczona i... kamienista. Nie ma piachu, jak na standardowym wybrzeżu, tylko duże kamienie, którymi można zranić sobie stopy (co mi się przydarzyło). Najlepiej zaopatrzyć się w klapki z solidną podeszwą i gruby koc, matę lub leżak (można skorzystać z dostępnych na plaży, zapewne za drobną opłatą), na którym będziecie wypoczywać.




Mam nadzieję, że niebawem uda mi się spełnić kolejne podróżnicze marzenie i ponownie wybrać się do Francji, lecz tym razem zatrzymać się na dłużej na Lazurowym Wybrzeżu.

Widok na promenadę, miasto i morze. Zdjęcie z wikipedia.en